Łotrzyca przybyła na miejsce spotkania nieco spóźniona. Atrakcyjna kobieta około trzydziestki, choć biorąc pod uwagę jej elfie korzenie mogła być równie dobrze dwa razy starsza. Ubrana była w obcisły, skórzany kostium w kolorze wiśni, który doskonale podkreślał jej sylwetkę godną chultyjskiej amazonki lub driady. Na ramiona narzuciła podróżny płaszcz, a płomieniście rude włosy splecione miała w staranny warkocz. Eteryczne rysy twarzy Shyvany wyraźnie kontrastowały z jej pokaźną kolekcją uzbrojenia w postaci dwóch sztyletów o paskudnie zakrzywionych ostrzach, lekkiego rapiera o ażurowej głowni oraz elfiego łuku. Półelfka obrzuciła zgromadzonych uważnym spojrzeniem szmaragdowych oczu, po czym na jej twarzy zagościł delikatny, zagadkowy uśmiech.
Offline